ANOREKSJA, czyli o braku apetytu na życie

thought-catalog-fnztlIb52gU-unsplash

Anoreksja (łac. anorexia nervosa, jadłowstręt psychiczny) to choroba polegająca na zaburzeniach sposobów doświadczania własnej wagi i kształtu ciała. W anoreksji i w innych zaburzeniach odżywiania problemy natury emocjonalnej przekładają się na zaburzenia somatyczne. Objawy zewnętrzne są symbolem tego, co dzieje się wewnątrz. 

Anorektycy czują intensywny lęk przed przybraniem na wadze, prawie panikę, potrafią wpaść w rozpacz, gdy przytyją nawet 100 gramów. Pokarm jest postrzegany jako źródło lęku, w zaawansowanej anoreksji ‒ nawet jako trucizna. Chorzy nie widzą sprzeczności między własnym postrzeganiem ciała a wartościami, które pokazuje waga. Są skłonni kwestionować przyjęte w medycynie normy, traktując je nieufnie jako narzucone, arbitralne schematyzacje – dlaczego osoba o wzroście 170 cm powinna ważyć min. 50 kg, a nie 30 kg? Takie myślenie pozwala znaleźć uzasadnienie dla własnej niedowagi. 

Jakie są przyczyny anoreksji? Na to pytanie odpowiada się dziś trochę inaczej niż kilkanaście lat temu. Wtedy zwracano uwagę przede wszystkim na problemy w rodzinie. Dziś wiadomo już, że są bardzo istotne, ale równie ważne są czynniki indywidualne, genetyczne i kulturowe. A także gospodarcze ‒ anoreksja rzadko występuje w krajach głodujących, w czasach kartek żywnościowych w Polsce choroba ta również nie występowała aż w takim nasileniu.  Tak czy inaczej, powody są często trudne do jednoznacznego zidentyfikowania i dopiero w dłuższym procesie leczenia można je stopniowo odkrywać. Lekarze twierdzą też, że przed anoreksją nie bardzo można się ustrzec. To ogromnie skomplikowane zaburzenie o szerokim spektrum. 

Trudno powiedzieć, gdzie kończy się odchudzanie, a zaczyna anoreksja. Nie ma ścisłej granicy. Anorektycy czują się grubi niezależnie od tego, ile ważą; zdarza się, że osoba o wadze 30 kg twierdzi, że jest otyła. Na anoreksję chorują przede wszystkim dziewczyny (choć i wśród chłopców diagnozuje się ją coraz częściej), dlatego że na poziomie psychologicznym mówi się o powszechnym w tej chorobie strachu przed dojrzewaniem, niezgodzie na bycie kobietą; niedopuszczanie do rozwinięcia własnego ciała (zwłaszcza piersi), do wystąpienia miesiączki. W oczach anorektyczki ciało kobiety jest obrośnięte zwałami tłuszczu, do których zaliczają się też piersi. I przed tym cielesnym „nadmiarem” rozpaczliwie się broni.

Anoreksja często bywa odbiciem trudności separacyjnych i indywiduacyjnych. To również ucieczka przed seksualnością, brak apetytu nie tylko na jedzenie, ale na życie w ogóle. Co skutkuje także brakiem lub ograniczeniem relacji o charakterze seksualnym. Osoby chorujące na anoreksję ignorują swoją seksualność, tak jak zaprzeczają potrzebom kontaktu z drugim człowiekiem. Nie chcą mieć relacji z żadnym obiektem, nie chcą w swoim życiu innych tak, jak nie chcą pokarmów.

Czy anoreksja to zamach na życie, samobójstwo na raty? Tak bywa. Ale na szczęście większość chorych na anoreksję chce być chora, ale żywa, chce tkwić w takim stanie, żyć na swoich warunkach. W ten sposób rozgrywa się też agresja, dręczenie wszystkich wokół – ludzie dookoła, najczęściej rodzice, są utrzymywani w poczuciu winy, czują się bezradni, nie potrafią pomóc. Jednak ich uwaga, jak i uwaga szerszej rodziny, jest skupiona na osobie chorej. A tego jej właśnie potrzeba do życia.

Anorektyczki to zazwyczaj dziewczyny perfekcyjne. Często „przedłużenia” własnych matek, nie potrafiące odróżnić ich planów od własnych pragnień. To grzeczne, spokojne, wzorowe uczennice, chodzące na kółka zainteresowań, angielski, lekcje gry na skrzypcach. Ten perfekcjonizm utrzymuje je w anoreksji ‒ tylko ktoś bardzo zdeterminowany jest w stanie zaprzeczyć naturalnym potrzebom w imię założonego celu. W tym przypadku celem jest pożądany wynik na wadze. 

Podstawą leczenia anoreksji jest psychoterapia, łączona z opieką psychiatryczną. Niestety, czasami anorektycy powinni po prostu trafić do szpitala. Wskazania do hospitalizacji to: przewlekłość choroby, BMI < 15, niekorzystny stan somatyczny czyli: tętno < 50, nawracające omdlenia, glukoza na poziomie < 60, niedobory potasu. Ale także niekorzystna sytuacja rodzinna, czyli moment, w którym rodzina wyczerpała swoje wewnętrzne mechanizmy pomocy i zaburzony został cały system rodzinny. Czas leczenia zależy od stanu pacjentki. Ważnym elementem poprawy jest pojawienie się miesiączki. 

Jednak cele w leczeniu anoreksji to nie tylko osiągnięcie pożądanej wagi, zmiana odżywiania i zachowania, ale przede wszystkim zmiana myślenia; powolna, bo umysł zdominowany przez cierpienie ciała nie ma siły myśleć. Anoreksja staje się z czasem tożsamością osób chorych, które uważają ją za rodzaj swoistej autoterapii. Aby wyleczyć się naprawdę, muszą zrozumieć, że choroba nie może być sposobem na życie. Wychodzeniu z anoreksji często towarzyszy depresja, ale to zawsze krok do przodu ‒ pokazuje, że pacjent dopuszcza do siebie emocje: złość, żal, strach. Skupia się na przeżywaniu, a nie tylko na jedzeniu. To pierwszy krok, by zacząć myśleć: „Jaka jestem?”, „Jaka chciałabym być, żeby móc odczuwać szczęście, żeby odpowiadać za swoje życie?”.

Autor: Marzena Denkiewicz – psychoterapeuta psychodynamiczny